Przenieśmy się na chwilę do Stanów. Na kilka miesięcy przed ślubem, para postanowiła zrobić save the date dla gości, które to już mówiło o motywie przewodnim ślubu jak i miejscu uroczystości. Później przyszedł czas na ręcznie malowane zaproszenia. Gdy nastał ten dzień, goście otrzymali plan dnia, dziewczynki sypiące kwiatki, sypały... śnieg z konfetti. Drogę na uroczystość ślubną znaczyły kijki od nart, przewiązane organzą. Na czubku tortu, stały... słodkie...szyszki, damska szyszka miała welon :)
Po więcej zdjęć oraz po więcej szczegółów z tego ślubu, zapraszam tutaj.
Pięknie wykorzystana zima :)
OdpowiedzUsuńNo, to aby było dziwacznie... Już za nią tęsknię :)