Postanowiliśmy z Chłopem Jełopem zrobić sobie krótki wyjazd weekendowy połączony z pokazem. W sobotę dotarliśmy do Płocka, skąd w niedzielę rano udaliśmy się do Warszawy, a dokładnie celem naszej podróży, był Hotel Airport Okęcie.
Już od wejścia witały nas hostessy, piękne dekoracje i eleganckie samochody.
Gdy weszliśmy na piętro, oczom naszym ukazały się cuda :)
Dekoracje stołów, ciasta, kwiaty, dekoracja krzesła... Stoły okrągłe coraz bardziej mi się podobają :)
Gdy już obeszliśmy każde stoisko, zbliżała się pora pokazu, więc zaczęliśmy szukać naszych miejsc.
Znalazłam!! Siadam wygodnie i czekam na pokaz :)
Kilka zdjęć zza kulis :) Ostatnie poprawki makijażu i...
... zaczyna się!!
Sukienki były przepiękne, siedziałam tak blisko, że słyszałam, jak modelki chodzą po wybiegu, jak szeleszczą materiały w sukience, jak koraliki uderzają o podłogę - jeden koralik z jednej sukienki nawet odpadł, ale to na szczęście, bo pokaz był udany.
Można było podziwiać sukienki księżniczki, koronkowe rybki. Sukienki bogato zdobione, jak i klasyczne, eleganckie i delikatne.
Kolekcja Demetrios Platinum, która była po raz pierwszy pokazywana w Europie, była tak piękna, że z chęcią każdą z tych sukienek ubrałabym i raz jeszcze wzięłabym ślub z Chłopem Jełopem.
Zostało zaprezentowanych około 30 sukienek, a ja miałam takie wrażenie, że tych piękności było z 50! Każda modelka, na sukience miała przyczepiony numer, który można było od razu spisać na specjalną kartkę, która czekała na nas, na krzesłach.
Zostało zaprezentowanych około 30 sukienek, a ja miałam takie wrażenie, że tych piękności było z 50! Każda modelka, na sukience miała przyczepiony numer, który można było od razu spisać na specjalną kartkę, która czekała na nas, na krzesłach.
Po pokazie z karteczką można było udać się do przymierzalni, przymierzyć sukienkę, która nam się podobała i od razu ją zamówić.
Po skończonym pokazie, pojechaliśmy na dziesiąte piętro Hotelu Airport Okęcie, aby... zachwycić się widokiem na Warszawę. Z hotelu na każdą stronę świata, rozciąga się piękny widok na stolicę. I w tym momencie, trochę pożałowałam, że nie mieszkam w Warszawie i że ślub mam już za sobą. Oj z chęcią zrobiłabym tam wesele. Jestem fanką widoków z okna na miasto (np. mieszkamy na ósmym piętrze z widokiem na stocznię :D )
Nie żałuję, że przejechaliśmy ponad 350 km, aby być na pokazie, obejrzeć doskonale skrojone suknie, usiąść w pierwszym rzędzie i poczuć się jak prawdziwy VIP :p
Dziękuję Lisa Ferrera!
Aniu,
OdpowiedzUsuńJako współorganizatorki pokazu, pięknie dziękujemy za tak miłe słowa. Nam także marzą się pokazy takie jak w Barcelonie, czy Nowy Jorku. Trzymajcie kciuki, a może się uda ;-)
Fajnie napisane. Będę bardziej żałować tego Wrocławia ;)
OdpowiedzUsuń